Urocze maleństwa w płockim zoo
2010-10-19 12:07:36
Ledwo przyszły na świat, a już zrobiły furorę. Bo rzadko które zwierzę tak bardzo przypomina człowieka. W dodatku sławnego...
fot. Aleksander Niweliński
Dwie maleńkie tamaryny białoczube powiększyły ostatnio pokaźne i tak stadko w płockim ogrodzie zoologicznym. W sumie mamy już teraz 11 tych zwierzaków.
- Były tak maciupkie, że ledwo co można je było dojrzeć - o nowo narodzonych tamarynach opowiada Aleksander Niweliński, dyrektor zoo. Informuje, że niemieccy zoologowie nazywają tamaryny białoczube małpkami Liszta (Lisztäffchen). - Tę nazwę zawdzięczają białemu czubowi na głowie, który rzeczywiście przypomina fryzurę słynnego kompozytora - dodaje Niweliński.
Wśród płockich tamaryn to już któreś z kolei narodziny. - Stado się mnoży, najwidoczniej nasze warunki mu odpowiadają - mówi dyrektor zoo. Docenił to także koordynator odpowiedzialny za te zwierzęta. Po kilku latach korespondencji nasz ogród - jako pierwszy w Polsce - został zaakceptowany do otrzymania tamaryn dwubarwnych. Choć dostaniemy parę niehodowlaną (najprawdopodobniej dwa samce), to i tak jest to ogromny sukces.
A wracając do tamaryn białoczubych... - Oczywiście już je można oglądać, ale trzeba naprawdę uważnie obserwować, bo jest to malutkie zwierzątko - mówi Aleksander Niweliński. - Młode chowają się w sierści rodziców. Te z kolei tak sprawnie poruszają się wśród gałęzi - mimo że mają dzieci na głowie - że trudno je dostrzec.
ad