Delfiny butlonose tworzą nietypową flotę Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych od 1960 roku (fakt ten ujawniono dopiero w latach 90-tych). Przez ponad 50 lat te sympatyczne morskie ssaki pomagały wojsku wykrywać miny ukryte pod wodą. Służyły m.in. podczas wojny w Wietnamie, Iraku, a obecnie pracują w Afganistanie. Chociaż wytrenowanie takich pomocników jest trudne i kosztowne (w 2007 roku US Navy wydała na ten cel ok. 14 milionów dolarów), to zyski trudno przecenić.

Natura wyposażyła delfiny w biologiczny sonar. Zwierzęta te określają położenie przeszkód korzystając z systemu zwanego echolokacją. Wysyłają dźwięki o wysokiej częstotliwości, a następnie odbierają fale odbite od przedmiotu. Na podstawie kierunku, czasu i natężenia powracającego dźwięku, określają kierunek, odległość i wielkość przeszkody np. podwodnej miny.

Do tej pory delfiny nie miały konkurencji. Na horyzoncie pojawił się jednak specjalistyczny robot, który w 2017 roku ma przejąć obowiązki delfinów. Jest to bezzałogowy pojazd podwodny przypominający z wyglądu torpedę. Armia zastrzega jednak, że nie zrezygnuje zupełnie z pomocy delfinów. Te morskie ssaki potrafią bowiem, w przeciwieństwie do skonstruowanych dotąd robotów, pracować na płytkich wodach.

at