Od końca lipca w Saint-Leu doszło do dwóch ataków rekinów, z których jeden był śmiertelny. Wzmożona aktywność żarłaczy tygrysich i tępogłowych spowodowana jest systematycznym wzrostem ich populacji w ciągu kilku ostatnich lat. Rybacy nie chcą ich odławiać z uwagi na agresywne zachowanie i groźne toksyny zawarte w ich mięsie.

Około 300 surferów i mieszkańców wyspy manifestowało swoje zaniepokojenie atakami przed komendą główną policji, domagając się interwencji władz. W odpowiedzi urzędnicy z Saint-Leu zarządali od państwa zatrudnienia odpowiednich służb do likwidacji około 20 rekinów.

Francuskie ministerstwo ds. terytoriów zamorskich przed podjęciem tak radykalnych kroków chce jednak przeprowadzić szczegółowe badania naukowe nad powodującymi zatrucia pokarmowe toksynami znajdującymi się w mięsie żarłaczy. Być może truciznę uda się zneutralizować, a mięso wykorzystać w przemyśle spożywczym. W ten sposób odławianie rekinów stanie się atrakcyjniejsze dla rybaków, a populacja kontrolowana będzie w sposób mniej inwazyjny.

sierzp