W centrum hiperbarycznym przy ul. Szaserów w Warszawie jeszcze niedawno leczeni byli ludzie. Od października pacjenci zaczną tu miauczeć i szczekać. W najnowocześniejszym szpitalu dla zwierząt w Polsce oprócz psów i kotów "z dobrych domów" leczone będą też zwierzęta bezpańskie
fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta
Izabela Wierzbicka, Barbara Banat, Łukasz Bodziński, Paweł Gajewski i pies Bagera
W pomieszczeniach przy ul. Szaserów 38 trwa remont, choć wiele zmieniać nie trzeba. Jeszcze w 2009 roku działało tu centrum hiperbaryczne (leczono m.in. poparzonych, trudno gojące się rany), które przeniosło się do szpitala MSWiA przy ul. Wołoskiej. Dlatego budynek, który już był szpitalem, łatwiej zaadaptować na klinikę dla zwierząt.
- W salach są kafelki, cała instalacja z gazami medycznymi jest w ścianach, mamy świetną salę operacyjną - to będzie największa taka sala weterynaryjna w Polsce - wylicza Izabela Wierzbicka, szefowa zarządu Fundacji Centrum Pomocy Zwierzętom TRIP, która organizuje placówkę.
Leczysz swojego psa - pomagasz innym
Szpital przy Szaserów nie będzie kolejną komercyjną kliniką weterynaryjną. Członkowie fundacji chcą prowadzić placówkę, która ma pomagać zwierzętom bezdomnym.
- Niedawno wyciągnęliśmy z jednego z podwarszawskich schronisk psa Moro. Był pogryziony i miał koszmarne infekcje. Musiał spędzić w szpitalu dwa miesiące i choć prywatne kliniki dają nam rabaty, to hospitalizacja zwierząt jest droga. Za leczenie Moro zapłaciliśmy 14 tys. zł. W naszym szpitalu za taką sumę wyleczymy 20 psów - twierdzi Paweł Gajewski, na co dzień chirurg weterynarz w jednej z warszawskich klinik i członek fundacji.
Idea jest prosta. Do weterynarza na ul. Szaserów będzie można przyjść ze swoim psem czy kotem na normalną, płatną wizytę. - Ale zysk z leczenia komercyjnego przeznaczymy na pomoc bezdomnym zwierzętom, bo jesteśmy fundacją działającą non profit - zapewnia Łukasz Bodziński.
W szpitalu nie będzie podziałów na rasy i klasy. Teriery czy pudle mają leżeć na jednej sali z psami ze schronisk. Lekarze zapewniają, że każdy zwierzak zostanie potraktowany z taką samą starannością.
Więcej na
warszawa.gazeta.pl
Jakub Chełmiński