Dlaczego psy bywają nieposłuszne
2011-06-16 14:54:19
Pies, który nie słucha poleceń właściciela może kompletnie wyprowadzić z równowagi. Dlaczego nasze czworonogi czasem lub bardzo często nie stosują się do naszych komend?
W większości przypadków winę za nieposłuszeństwo naszego pupila ponosimy my sami. Jednym z najczęstszych problemów właścicieli psów jest problem skakania czwronoga na przybyłych domowników lub gości. Wystarczy sobie przypomnieć jak chętnie witaliśmy skaczącego na nas szczeniaka, ochoczo merdającego ogonem. Czy wtedy choć raz skarciliśmy pocieszną, puchatą kulkę za to, że na nas skoczyła? I tu właśnie rodzi się problem.
Właściciele psów muszą sobie uświadomić jedną, bardzo istotną sprawę. Pies z reguły słucha się głównie swojego pana, czyli w przełożeniu na psi język – przewodnika. To właśnie on będzie dla niego autorytetem i poniekąd wzorem do naśladowania pod kątem różnych zachowań. Absolutnie nie możemy stosować takich praktyk jak krzyki, poganianie psa, denerwowanie się na niego lub co najgorsze bicie psa. Pies wszystko rozumie na swój sposób i nie możemy traktować go tak, jakby na złość chciał nie słuchać naszych poleceń. Najlepszy efekt przynosi postawienie się w sytuacji psa. Czy gdybyśmy byli w odwrotnej sytuacji to czy chcielibyśmy, aby ten pies jako nasz właściciel znęcał się nad nami lub bił nas tylko za to, że nie rozumiemy tego co on do nas „szczeka”?
To my jesteśmy głównym powodem tego, że pies nas nie słucha. Największe błędy ludzkie to rozpuszczanie szczeniaka i pozwalanie mu na zbyt wiele oraz agresywne podejście do czworonoga. Jeśli wyeliminujemy te dwie ludzkie, bardzo negatywne zachowania możemy być prawie pewni, że będziemy mieszkać z grzecznym, ułożonym psem.
Warto nauczyć się interpretacji podstawowych zachowań psa, oto kilka tych najczęściej spotykanych. Gdy pies oddaje mocz na znak uległości mówi „bardzo mi przykro”, ale właściciel myśli „co za złośliwość”. Warczenie u psa oznacza „jazda stąd”, a właściciel myśli „on się czymś zdenerwował” lub „coś sobie tam gada”, albo „to tylko tak dla zabawy”.
W sytuacji gryzienia ulubionych rzeczy pies myśli „czuje się niepewnie, ten przedmiot ładnie pachnie, zupełnie jak mój Pan”, a właściciel twierdzi „on to zrobił na złość, bo został sam w domu” lub „zjadł moje buty, bo jestem jego Panem”. Ciąganie smyczy dla psa znaczy tylko jedno: „zabierz to coś, co mnie stale dusi i ciśnie w szyję” lub „zabierz to coś, bo i tak pójdę tam gdzie JA będę chciał”, a właściciel „jaki głupi pies, tylko ciągnie i ciągnie i wcale mnie nie słucha”. Powtarzanie ciągle tych samych poleceń sprawi to, że pies niedługo zupełnie przestanie zwracać na nas uwagę. Pies bezwzględnie musi zareagować na pierwszą komendę (czasem można powtórzyć tylko drugi raz). Może się zdarzyć, że ocalicie życie psu tylko dlatego, że się Was słucha. Jeśli pies już mniej więcej rozumie to co do niego mówicie, to pamiętajcie o dwóch zasadach: polecenie wydawajcie tylko raz, a posłuszeństwa wymagajcie natychmiast. Potem od razu pochwalcie psa. Tych kilka kluczy będzie kluczem do sukcesu w wychowaniu ułożonego pupila.
JoSz, na podstawie: internet, psyimy.pl