Uwaga na nakrętki

Zdarza się, że sprzątając mieszkanie, zamiast metodycznie porządkować szafkę po szafce wyrzucamy wszystko na jedną stertę. Na podłodze lądują zużyte długopisy, kawałki połamanych plastikowych zabawek, kapsle, puste butelki po detergentach itp. Dla nas to tylko śmieci, dla naszych pupili – zwłaszcza młodych to przedmioty idealne do podrzucania, lizania i gryzienia. Małe elementy jak: nakrętki od butelek, kapsle, spinacze, ale również kości i ości mogą utknąć w przełyku zwierzaka lub poważnie go poranić. Grozi to uduszeniem lub perforacją przełyku. Jeżeli pies dobierze się do baterii, kwas w nich zawarty może doprowadzić do owrzodzenia przełyku i żołądka. Niebezpieczne są również wszelkie środki czyszczące. Trzeba zwracać uwagę, aby dobrze zakręcać butelki i trzymać je w zamykanych szafkach. Puste pojemniki po chemii gospodarczej należy jak najszybciej wyrzucać do śmieci, zanim dobiorą się do nich zwierzaki. Szczególnie toksyczne są wybielacze do tkanin zawierające chlor i nadtlenek wodoru, a także np. płyny do płukania jamy ustnej, w których znajduje się kwas borowy. Jego spożycie wywołuje ataki drgawek, a w skrajnych przypadkach nawet śpiączkę.

Po umyciu okien pamiętajmy żeby starannie je zamknąć, zwłaszcza jeśli mieszkamy na wyższych piętrach - zapobiegniemy ewentualnemu wypadnięciu ciekawskich pupili.

Ozdoby pod kontrolą

Zamiłowanie kotów do walki z choinką jest powszechne. Mruczki widząc swoje, nieco zniekształcone odbicie w wielkiej bańce natychmiast atakują ją łapkami. Chętnie chwytają zwisające łańcuchy, a czasami nawet obgryzają zielone gałązki. Niektóre koty lubią wdrapywać się na choinki. Znane są przypadki, gdy futrzak, dyndając na samym czubku dwumetrowego bożonarodzeniowego drzewka niczym betlejemska gwiazda, potrafił zrzucić choinkę na śpiących właścicieli.

Świąteczne ozdoby to także atrakcja dla czworonogów. Zdarza się, że psy przegryzają bańki traktując je jak kolejną piłeczkę. Kawałki szkła mogą wówczas wbić się w przełyk a także utkwić w opuszkach łap. Niebezpieczne mogą okazać się tzw. anielskie włosy ozdabiające choinkę. - Pamiętam, jak mój kot zjadł lametę (ozdoba choinkowa - przyp. red.). Zorientowałam się dopiero, gdy pojawił się problem z wypróżnieniem. Po dwóch dniach w jego odbycie pojawiła się błyszcząca nitka. W takiej sytuacji najlepiej odciąć wystający kawałek i czekać na resztę. W żadnym wypadku nie wolno ciągnąć, bo można spowodować przecięcie jelit lub ich zapętlenie. Jeśli zwierzak straci apetyt i zacznie np. wymiotować należy niezwłocznie udać się do kliniki – radzi Anna Godyń-Buszewicz, lekarz weterynarii z Krakowa.

Aby uniknąć tego rodzaju kłopotów najlepiej nie wieszać ozdób tuż przy podłodze. Można również zrezygnować ze szklanych baniek na rzecz np. plastikowych.

Nie dla psa makowiec, nie dla kota barszczyk

Podczas, gdy rodzina przy wigilijnym stole zajada się smakołykami nasze czworonogi sadowią się tuż obok na dywanie wodząc tęsknym wzrokiem za każdy kawałkiem świątecznego jadła. Niektóre zwierzaki zamiast czekać w nadziei aż coś spadnie z pańskiego stołu ładują się bezceremonialnie na kolana właścicieli nieomal wsadzając pyszczki w talerz.

Błagalny wzrok, żałosne miauknięcie i serce właściciela topnieje niczym wosk a w psiej i kociej misce lądują kawałki rybki w galarecie, pierożki z grzybami , a na deser kawałek makowca. Jedzenie szybko znika, a my z zadowoleniem przyznajemy: „No proszę nawet zwierzakom smakuje”. Pamiętajmy, że uleganie zachciankom pupili może się dla nich skończyć tragicznie.

- W świątecznych specjałach jest zdecydowanie za dużo soli, przypraw i dodatków, które mogą być bardzo szkodliwe dla psów i kotów. Cebula i czosnek zawierają substancje uszkadzające otoczki erytrocytów (czerwonych krwinek). Może wówczas dojść do uszkodzenia hemoglobiny, a co za tym idzie do anemii hemolitycznej, bardzo groźnej dla zdrowia i życia psów - przestrzega Anna Godyń-Buszewicz.

Szkodliwe są także orzeszki i ciasta, a czekolada, rodzynki i winogrona wręcz toksyczne. Czekolada zawiera trujący dla psów, kotów, papug i koni alkaloid - teobrominę. Unikać należy przede wszystkim kakao w proszku, gorzkiej czekolady oraz polew czekoladowych. Zwierzę zatrute teobrominą wymiotuje, ma bóle brzucha, biegunkę i ma problem z oddawaniem moczu.

Jeżeli więc chcemy, aby nasz pupil zasmakował Świąt, zamiast raczyć go specjałami z wigilijnego stołu, lepiej kupić mu przysmak w sklepie zoologicznym albo własnoręcznie przygotować przekąski z drobiu lub wołowiny.

Przerażające petardy

Sylwester może okazać się jednym z najbardziej stresujących przeżyć dla zwierzęcia. Huk petard wybuchających raz za razem, czasem przez kilkadziesiąt minut, wywołuje u niektórych psów i kotów bardzo silne reakcje lękowe.

Zwierzęta trzęsą się ze strachu, podnosi się im ciśnienie, zwiększa tętno i przyspiesza oddech. Psy szczekają lub wyją, a nawet bywają agresywne.

Zwierzęta słysząc kanonadę szukają bezpiecznego schronienia. Chowają się pod łóżko, wciskają w najgłębsze zakamarki mieszkania w nadziei, że zaznają tam trochę ciszy.

- Trzeba je wówczas zostawić w spokoju, nie przytulać i nie głaskać na siłę. W przeciwnym razie zwierzak pomyśli, że jego zachowanie jest właściwe, a paniczny strach normalny – tłumaczy weterynarz Anna Godyń-Buszewicz.

Aby oszczędzić pupilom traumatycznych przeżyć warto, kilka dni przed Sylwestrem, pójść do weterynarza, który zaaplikuje odpowiednie leki uspokajające, które pozwolą zwierzęciu się wyciszyć.

- Absolutnie nie wolno stosować żadnych preparatów z domowej apteczki. Podawanie leków nie przeznaczonych dla zwierząt albo w nieodpowiedniej dawce może doprowadzić do zapaści oddechowej – przestrzega pani Anna.

I jeszcze jedna rada. W Sylwestra wyprowadźmy psa na spacer zanim odpalą pierwsze petardy. Koniecznie trzymajmy go na smyczy. Dzięki temu w razie niespodziewanego wystrzału przestraszony zwierzak nie zacznie uciekać na oślep i nie wpadnie pod koła samochodu.

Na zakończenie życzymy wszystkim Wesołych Świąt. Niechaj będą spokojne i radosne. Oby każdy właściciel w wigilijny wieczór usłyszał coś miłego od swojego zwierzaka.

Anna Tatka