o zwierzaku:
A to nasz najnowszy członek Rodziny. U progu lata odeszła od nas Funia, którą już kiedyś opisaliśmy na forum. Miała prawie 20 lat z czego 10 spędziła u nas. Kilka lat temu zachorowała na raka, miała 2 operacje (doskonały chirurg w Warszawie w lecznicy Fiolka przy ul. Waszyngtona, dr Wiśniewski) i jakoś nie było nawrotów. Około 2 lat temu ogłuchła kompletnie, miała psią odmianę choroby Alzheimera, ale do końca była radosna, wierna, a odeszła siłami natury (jak wszystkie nasze zwierzęta, których już nie ma) w domu na swoim posłanku. 3 tygodnie potem trafiliśmy na ogłoszenie schroniska w Jabłonnie k/Warszawy, pojechaliśmy i tak nastała Lusia. Jest suczką chyba mniej więcej 1,5 roczną. Pełną energii, radości, potrafi całe dnie ganiać się z kotami. Tosia czasami daje się wciągnąć w zabawę natomiast Leoś zachowuje powagę. Lusia po 2 miesiącach zrobiła sie posłuszna, na spacery chodzi "luzem" bez smyczy. Początkowo uciekała, teraz pilnuje sie nas. Nie odstępuje na krok, uwielbia zabawy, szarmotanie, głaskanie, drapanie... wszystko. No i tak znów mamy pełną Rodzinę z trójką zwierząt.