o zwierzaku:
Odeszła ode mnie dnia 17 czerwca 2010 r.
Była cudowną szczurzycą, kochaną, zawsze radosną i skorą do zabaw. Nigdy nie lubiła siedzieć w klatce, wolała poznawać nowe miejsca w domu.
Nawet gdy zachorowała na porażenie mózgowe to zawsze było widać w jej oczach radość i siłe do życia.
Weterynarz i ludzie dawali jej góra trzy dni, ale ona nie poddała się i od czasu zachrowania była ze mną jeszcze prawie miesiąc. Wiedziałam że odejdzie, więc nie był na szczęscie dla mnie takie wielki szok, ale na szczęście wczoraj wieczorem jeszcze ją pogłaskałam i dałam buziaka, ona chyba widziała że się ze mną żegna, bo taka inna była niż wcześniej, no ale trudno, niech wspoczywa w spokoju [*][*][*]