o zwierzaku:
Rafciu w 1972 r. trafił do mnie, z kartonu od sprzedawcy ze wschodu. Był spośród innych żółwi znajdujących się w tym kartonie najbiedniejszy. Był malutki, miał popękaną skorupę, a w jednym miejscu kawałek wyłamanej. Został wyleczony i teraz jest bardzo duży, zdrowy i trudno sobie to wyobrazić, ale jest pieszczochem. Bez odpowiedniej ilości pieszczot nie weźmie się za jedzenie. Najpierw głaskanie i przytulanie, a potem jedzenie. Jest przyjacielem kotek, z którymi uwielbia szczególnie zimą spać w terrarium i wtulać się w ich futerka.