o zwierzaku:
Teodor pojawił się któregoś dnia na podwórku, gdzie dokarmiane są bezdomne koty. Kot był w okropnym stanie: skrwawione, pozbawione skóry ucho, łzawiące oczy, chudy i wygłodzony. Trafił do szpitalika przy lecznicy weterynaryjnej. Ponieważ ucho się nie goiło, Teodora zoperowano. Ucho zastało zacerowane. Teodorowi oczyszczono też zęby z kamienia oraz wykastrowano go. Okazało się, że kotu trzeba wykonać operację powiek, które są nieprawidłowo podwinięte i drażnią gałki oczne (stąd łzawienie). Po tej operacji Teodor będzie już tylko potrzebował człowieka, który go pokocha i da mu dom. Mimo zabiegów i cierpienia, Teodor jest nad wyraz cierpliwy i poddaje się wszystkim zabiegom, jakby rozumiał, że żeby zasłużyć na dom, musi wyzdrowieć i wypięknieć. Głaskany zaczyna po chwili pięknie mruczeć, tulić się do ręki i udeptywać łapkami. Czy jest szansa by jego marzenia o własnym domu się spełniły?